Skip to content
24 maj / Wojtek

„Konstelacje” – Katarzyna Groniec jak kwiat tulipanowca. [RECENZJA]

Ta artystka zdążyła już nas przyzwyczaić, że idzie swoją drogą i kompletnie nie przejmuje się tym, co jest modne. I tak wypracowała swój styl, na który ciągle są słuchacze. „Konstelacje” to zbiór przemyśleń dojrzałej artystki, która płyty nagrywa po coś. Dla niej najważniejsze są emocje i opowiadanie o emocjach.

Ten album to 11 piosenek autorskich, całkowicie lub tylko tekstowo. Jedyna piosenka napisana przez kogoś innego to  „Do domu” Barbary Wrońskiej, piosenka o bliskości i uczuciach – jednak można powiadać o tych obszarach niebanalnie, bez używania oczywistych na tę okoliczność słów. Wrońska to jedna z kilku zaproszonych tutaj twórców, głos bardzo potrzebny, zresztą także autorka muzyki utworu tytułowego. Drugą ważną osobą na płycie jest Tomasz Waldowski, współkompozytor większości piosenek, ale przede wszystkim producent, bo pod kątem koncepcji muzycznej i realizacji nagrań jest tu bardzo dobrze.

Moją uwagę zwracają piosenki z rozdrobnionym rytmicznie akompaniamentem, jak: „Calm Down” i świetna, najciekawiej zagrana „Na pohybel”. W tym nurcie jest też otwierająca album „Ku światłu”, jednak zaproszenie do niej Ireny Santor to pomysł zaskakujący, tak jak zaskakująco dzięki temu ta piosenka, zamiast być perełką, jednak nią zdecydowanie nie jest.

Najdłużej w pamięci pozostaje utwór „Kto”, z piękną frazą: „kto pokocha chłopca o buzi mięciutkiej jak kwiat tulipanowca”. Bo właśnie artystka, jak ten chłopiec o buzi jak kwiat tulipanowca, opowiadając nam swoje historie wzbudza wiarę, że świat daje nam szansę.

Wkurzam się, kiedy słyszę, że Katarzyna Groniec jest przedstawicielką piosenki aktorskiej, a jeszcze bardziej, kiedy na jej stylistykę mówi się poezja śpiewana. Wolę zostać przy określeniu, że to artystka nie dla każdego. Szkoda jedynie, że artystka nie jest w stanie nawiązać do swojego najlepszego albumu, zwłaszcza, że od „Przypadków” minęło już 16 lat.

Na pewno artystka ciągle się rozwija, jej repertuar jest cały czas interesujący i dojrzały. Kilkanaście lat temu była to głównie dojrzałość artystyczna, teraz doszło do niej doświadczenie życiowe i umiejętność obserwowania świata.

8/10

 

Zostaw komentarz