Skip to content
29 cze / Wojtek

Maja Kleszcz – „B.L.UES” [RECENZJA]

Ciekawie się złożyło, że po albumie upamiętniającym zespół Brekout nagranym prze Paulinę Przybysz z zespołem Rita Pax dostaliśmy drugi, pozornie podobny. Wspólnym mianownikiem jest tutaj nazwisko autora tekstów wielu hitów bluesowych i rockowych Bogdana Loebela. Ale to nie jedyne podobieństwo – oba materiały powstały na okoliczność koncertów monograficznych, a dopiero poźniej zostały uwiecznione w studiach nagraniowych. Maja Kleszcz swój projekt stworzyła na tegoroczny Przegląd Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu.

Motywem przewodnim projektu jest wspomniany autor tekstów Bogdan Loebel. Artystka wybrała kilka bardzo znanych piosenek, 3 z nich śpiewa także Paulina Przybysz w swoim albumie „Piękno. Tribite to Brekout”. I nawet tu Maja Kleszcz potrafi zaskoczyć – jej zamykająca album, zaśpiewana ciekawym, głębokim głosem „Modlitwa” jest bardzo osobista, niby ta sama, a jednak z odciśniętą osobowością artystki.

Maja Kleszcz poszła dalej – połowę jej materiału  stanowią piosenki premierowe do słów poety: „Zanim wstanie miasto”, „Wilcze kły”, „Nocą jesteśmy głodni”, „Mocno trzymaj mnie” i „Zabrakło łez”. Te utwory zastały nagrane już wcześniej na innych krążkach artystki, można więc powiedzieć, że ten album jest konsekwencją stylistyczną, ale teraz brzmią inaczej, zostały przearanżowane i są  spójnie z pozostałym materiałem. Jeśli np. porównanym mój ulubiony „Nasza miłość ma skrzydła”, to docenimy ogrom pracy koncepcyjnej Mai Kleszcz i towarzyszącej jej muzyków.

Cieszę się, że są w Polsce artyści, którzy w swojej działalności artystycznej odnajdują misję, bo odświeżanie starego repertuaru, poszukiwanie nowych znaczeń w tych kultowych, ale często już zapomnianych piosenkach to coś więcej.

8/10

 

Zostaw komentarz