Moje 5 minut – Baranovski
Wojciech Branowski pokazał się w The Voice of Poland w 2014 roku. Doszedł tam daleko, bo do programów na żywo, mieliśmy więc 4 okazje żeby go posłuchać. Mimo tego ten uczestnik jakoś mi uciekł. Sprawdziłem swoje wpisy z tej edycji i okazało się, że raz Baranowskiego skomplementowałem, ale jego wizerunek z mojej pamięcie prawie wyparował.
Po programie Wojciech Baranowski rzucił się do muzyki. Najpierw było dołączenie do elektropopowego zespołu Xxanaxx, ale jako wokalista na pewno nie mógł sie tutaj rozwijać, bo wiodącym głosem od początku była Klaudia Szafrańska. Jednak to zetknięcie się z profesjonalną kapelą szybko przyniosło owoce. W 2018 r. artysta zdecydował się na karierę solową pod pseudonimem Baranovski. Start był bardzo dobry – co kilka miesięcy pojawiały się single dobrze przyjmowane w stacjach radiowych. I nawet była nominacja do Fryderyka w kategorii "debiut". Niedawno ukazał się jego pierwszy album "Zbiór".
Tym albumem Baranovski pokazuje, że na scenie nie jest przez przypadek. Zaprezentował niezły, świetnie zrealizowany materiał. Jako wokalista radzi sobie znakomicie, ale ważniejsza tu jest jego rola muzyka ogólnie. Bo ten facet wie co chce zaśpiewać i jak to powinno brzmieć. Do mnie ta muzyka nie przemawia, bo to nie moje klimaty, ale doceniam staranność i profesjonalizm. Tak dobrego debiutu życzę każdemu młodemu wykonawcy.
I szkoda, że wytwórnia zgłosiła tego artystę do nagród Fryderyka rok temu, bo przecież płyta ukazała się pod koniec tego roku. I pewnie teraz Baranovski tę nagrodę otrzymałby. Bezdyskusyjnie i zasłużenie.