Naturally 7 – „Bow Sides Now” [RECENZJA]
Grupa wokalna Naturally 7 obchodzi w tym roku swoje 18. urodziny. Ten dorosły zespół nagrał swoją 8. płytę. Płytę trochę inną niż poprzednie.
Zespół początkowo próbował zaistnieć dzięki własnemu repertuarowi. Efekt był nienajgorszy, ale na wejście do światowej czołówki kapela musiała trochę poczekać. To zresztą nic dziwnego, bo jeśli zaistnienie w branży muzycznej nie jest łatwe, to w przypadku zespołów wokalnych sprawa jest bez porównania bardziej skomplikowana. Kilka lat temu zespół podjął współpracę z Michaelem Buble odbywając z nim światową trasę koncertową. I to zaowocowało – miłośnicy muzyki wykonywanej przez artystę z Kanady przy okazji mogli poznać nowy dla wielu z nich zespół. Wykorzystaniem tej popualrności miał być właśnie album z coverami, bo to wspólny mianownik tych artystów. Prawdopodobnie chodziło o założenie, że jeśli ktoś słucha Buble, specjalizującego się w ciekawych wersjach znanych piosenek, to pewnie też chętnie skorzysta z okazji wysłuchania ambitnych wersji zananych przebojów.
„Both Sides Now” to 10 piosenek zaliczanych do klasyki muzyki XX wieku. Są tu przeboje z repertuaru duetu Simon&Garfunkel, Paula McCartney’a czy, autorki tytułowego utworu, Joni Mitchell.
Zespół pokazuje, że pieczołowicie podchodzi do opracowań wokalnych, stosując ciekawą harmonię, dbając o brzmieniowe smaczki. Wykonawczo panowie nie pozostawiają złudzeń, że należą do czołówki najlepszych obecnie zespołów wokalnych na świecie. Trudno nie odnieść wrażenia, że zespół wychował się na muzyce Take 6 – brzmienia obu grup są momentami bardzo podobne. Trudno jednak uniknąć takich porównań, bo to 2 męskie zespoły o podobnym składzie rodzajów głosów, a z drugiej strony to chyba żadna ujma, jeśli jest się porównywanym do ikony zespołowego śpiewania.
We wszystkich utworach słyszymy staranność o każdy szczegół. Na tym tle może nieco drażnić lekka maniera wykonawcza w partiach solowych – przeciągania, podjeżdżanie dźwiękiem – styl typowy dla soulu, tutaj w otoczeniu perfekcyjnego brzmienia jest jakby nie na miejscu. Ale to jedyny zarzut, cała reszta jest znakomita. Przy okazji muzycy pokazują swoją dużą erudycję muzyczną wplatając fragmenty klasyki: Symfonii Nowego Świata Antoniego Dvoraka i „Kniazia Igora” Aleksandra Borodina. Połączenie znanych motywów muzycznych z nowoczesną harmonią to dodatkowy atut i wyróżnik zespołu.
Naturally 7 znam już dosyć długo, ale nigdy nie uważałem go za zespół wybitny. Dzięki temu albumowi muszę poszerzyć listę moich ulubionych zespołów wokalnych, w których są już od dawna wspomniany Take 6, a także Singers Unlimited, New York Voices i The Manhattan Transfer.
9/10