Piękno w czystej postaci – Rita Pax, „Piękno. Tribute to Brekout” [RECENZJA]
Zaczęło się od zaproszenia Pauliny Przybysz na festiwal Męskie Granie w 2019 r. Artystka postanowiła uczcić ważny dla naszej muzyki zespół Brekout, a dobrą okazją była rocznica 50-lecia nagrania kultowego albumu „Na drugim brzegu tęczy”. Dla tego projektu Przybysz wskrzesiła swój zespół Rita Pax i tak doszło do udanego koncertu, a w tym roku do zarejestrowania go w studiu.
„Piękno. Tribute to Brekout” to 12 piosenek zespołu, w tym te najbardziej znane: „Pomaluj moje sny”, „Gdybyś kochał, hej!”, „Kiedy byłem małym chłopcem” i „Oni zaraz przyjdą tu”. Do trzech piosenek artystka zaprosiła wokalistów (Igor Nikifor, Łukasz Lach i Wojciech Waglewski). I co ciekawe, „Kiedy byłem małym chłopcem”, czyli piosenkę będącą symbolem męskiego repertuaru, artystka śpiewa sama, robiąc z tego nieco inny w znaczeniu utwór. A panowie pomagają różnorodnie, albo, jak Igor Nikifor, w pięknym duecie z artystką, albo solowo – Wojciech Waglewski „Modlitwę” wykonuje podobnie do oryginału, ale jednak jest to inny, bardziej nowoczesny utwór.
Te piosenki na pewno brzmią nieco nowocześniej, ale na szczęści nie są przekombinowane. Ciekawe są aranżacje, szczególnie „Gdybyś kochał, hej!” – tutaj wszystko jest na swoim miejscu, a interpretacja wokalistki, która nie ściga się z oryginałem, urzeka osobno. Bo zabieranie się za takie perełki to spora odpowiedzialność, a jeśli uda się dodać nowe pierwiastki, to już wielki sukces. Bardzo podoba mi się to jak zagrano ”Oni zaraz przyjdą tu”, zwłaszcza instrumentalna progresja w połowie piosenki. Dobrze też słucha się piosenek mniej znanych, bo „Dziwny weekend” brzmi tak aktualnie, że można pomyśleć, że to piosenka współczesna.
Siła tego albumu to koncepcja, delikatne wejście w świat piosenek sprzed 50 lat, a dzięki temu odświeżeniu jest szansa, że trafią one do młodszych słuchaczy. Zresztą niedawno wydano album Kasi Moś z piosenkami Karin Stanek, a na przyszły miesiąc zapowiedziane są nowe interpretacje Mai Kleszcz piosenek Tadeusza Nalepy. Takie albumy trzeba pielęgnować. Brawo!
8/10
