Skip to content
3 lis / Wojtek

VoP 2019 – nokaut, czyli kto kogo?

No właśnie, w tym odcinku miała ukazać się cała prawda, bo pierwszy raz mieliśmy usłyszeć każdego osobno w piosence przygotowanej przez swojego opiekuna. I niestety cała prawda wyszła na jaw. Moje wcześniejsze spekulacje, że to bardzo słaba edycja, wczoraj się potwierdziły. Ogólnie było nieszczególnie, a momentami nawet jeszcze gorzej.

Najpierw wystąpili podopieczni Michała Szpaka. I tutaj nikt mi się nie podobał. Nawet rozczarowała mnie gwiazda poprzedniego etapu Daria Reczek. Jaki może być powód tak słabego poziomu tej grupy? Prawdopodobnie źle dobrany repertuar.

W drużynie Margaret było już dużo lepiej, bo dwóch panów jak zwykle pokazało klasę. Stanisław Ślęzak nadal uwodzi swoją prawdziwością i świeżością. I może na tle innych, bardziej doświadczonych wokalistów, jego niedoskonałości są zauważalne, ale jest za to w nim coś, czego tamci nie mają. Z kolei Tadeusz Seibert, podobno faworyt do wygrania programu, znowu pokazuje, że wie po co jest na scenie. Zaczynam się jednak zastanawiać, czy to jeszcze jest sztuka wokalna, czy po prostu dobrze działająca maszyna potrafiąca zaśpiewać wszystko?

Ekipa Kamila Bednarka to tylko jeden dobry występ. Julia Olędzka pokazała, że jest gotowa na nowe wyzwania, bo jej każdy występ jest coraz ciekawszy.

Na koniec, w grupie Tomsona i Barona działo się najwięcej. I znowu okazało się, że konstrukcja tego programu jest tak dziwna, że bardzo dobrzy uczestnicy musieli odpaść, a w każdej innej ekipie mogliby występować w roli faworytów. Już pierwszy z tej grupy, Patryk Żywczyk, podobał mi się bardzo. Ale to może nic nadzwyczajnego, bo ten chłopak podoba mi się od początku programu. Podobnie było z Mikołajem Macioszczykiem i KLaudią Kowalik. Odpadnięcie tej dwójki uważam za największą niesprawiedliwość. Jednak wczoraj było dwoje wykonawców, którzy zamknęli usta wszystkim. Bartek Deryło Alicja Szemplińska są moimi ulubionymi wykonawcami od początku, ale wczoraj pokazali jeszcze większą klasę. Zwłaszcza Alicja, jej perfekcja i dojrzałość interpretacyjna wczoraj objawiły się jako atuty, dzięki którym dziewczyna może wygrać program. Na pewno trzeba docenić opiekunów tej całej grupy, bo w każdym wykonaniu widać było dużą staranność w przygotowaniach i perfekcyjnie dobrany repertuar. Brawo!

I jeśli ktoś miał kogoś znokautować, to chyba głównie zrobili to jurorzy, którzy swoim podopiecznym dali taki repertuar, że wyszło jak wyszło:-(

Zostaw komentarz