Skip to content
29 wrz / Wojtek

VoP – cz. 3. I jeszcze ciemniej

Po tygodniu przerwy program przygotował 2 najsłabsze odcinki w historii tego programu EVER. Podobał mi się tylko 1 (słownie: JEDEN) uczestnik. Czyżby zmęczenie materiału? A może w końcu goły okiem widać, że w tak małym i muzycznie zaściankowym narodzie nie ma aż tylu zdolnych ludzi, aby co roku robić duży program?  A może ci rzeczywiście utalentowani nigdy się tu nie zgłoszą?

Wracając do wczorajszego programu. Podobał mi się Adrian Burek. Jego sprawność techniczna w połączeniu z osobowością i świadomością wykonawczą przyniosły ciekawy występ. I potwierdzenie, że dobry wokalista to przede wszystkim świadomość wykonawcza.

Bo nawet najlepsze warunki głosowe i znajomość sztuki tajemnej wokalistyki nie wystarczą na kilka występów. Bo nawet jeśli komuś uda się nabrać słuchacza za pierwszym razem, to bardzo szybko się okazuje, że to był strzał jednorazowy, bo na więcej go już nie stać. Oczywiście życzę wszystkim uczestnikom The Voice of Ponland, aby tych powtarzalnych, dobrych występów było jak najwięcej:-)

Zostaw komentarz