Skip to content
22 paź / Wojtek

The Voice – krajobraz po bitwie

Wczoraj wszystko stało się jasne. Znamy już wszystkich uczestników kolejnego etapu. Szkoda, że ten ostatni odcinek bitew tak mocno rozczarował. Pierwszy odcinek tego etapu był bardzo słaby, ale w drugim było naprawdę interesująco. Wszystko wskazywało na to, że ostatni odcinek będzie co najmniej tak samo dobry. Niestety, było mu bliżej do tego pierwszego, dobrze więc, że chociaż tydzień wcześniej mogliśmy posłuchać wielu utalentowanych uczestników.

Wczoraj podobały mi się jedynie dwa duety. Właśnie umiejętność współpracy i tworzenie wspólnego, spójnego występu są tu dla mnie kluczowe. Program rozpoczęli Martyna Pawłowska i Krzysztof Płonka. Martyna była moją faworytką po przesłuchaniach w ciemno, więc nie zaskoczył mnie jej wczorajszy występ. Dziewczyna śpiewa interesująco, szkoda jedynie, że wczoraj za bardzo postawiła na siebie. Trudno mieć jednak pretensje, bo to formuła tego etapu wymusza na uczestnikach nieco desperacką strategię. Martyna kilka razy zapominała o spójnej koncepcji duetu, zbyt mocno eksponując swoje frazy. Na szczęście w całości nie było aż tak źle – Krzysztof dał radę. I to jest najlepsze potwierdzenie umiejętności, bo zaśpiewanie przekonującego duetu, to coś dużo więcej niż nawet świetny występ solowy. Tę bitwę wygrała Martyna, ale także zasłużenie do następnego etapu przeszedł Krzysztof. Należało mu się.

Potem było przeciętnie, albo wręcz słabo. Co prawda jurorzy się od czasu do czasu czymś zachwycali, ale dla mnie było stanowczo za mało.  Moją uwagę zwróciła jedynie Asia „Azzja” Mądry, bo oprócz dobrego prowadzenia głosu wokalistka pokazała w „Na językach” kawałek osobowości. A przecież wykonanie polskiej piosenki, zwłaszcza znanej z brawurowej interpretacji Kayah, nie było łatwym zadaniem.

Drugi intresujący duet zostawiono na koniec – w ten sposób trochę udało się zatrzeć ślady po nienajciekawszym odcinku. I nawet dobrze się stało, że tym występem zakończono etap pojedynków – Maja Kapłon i Jacek Wolny pokazali, że dobry duet to wspólny cel i przemyślana, razem realizowana koncepcja. Bo oto słyszymy wykonanie niedoskonałe technicznie, z nieczystościami intonacyjnymi, początkowo wręcz nieporadne. Jednak umiejętność budowania dramaturgii i poruszania emocjami słuchaczy to coś znacznie więcej. Brawo! Bardzo się ucieszyłem, że oboje wokalistów usłyszymy w następnym etapie.

I to tyle na dzisiaj. Wiemy już, kto wystąpi w następnym etapie. Wiemy także, że poziom tej edycyji niewiele różni się od poprzednich. Również wiemy, że w tym programie nie ma nic za darmo, bo w pojedynkach odpadło kilka osób, którym wydawało się, że są nie do pokonania. Największym sukcesem jednak jest wniosek, że najwięcej w tym etapie zyskały osoby dojrzałe, które wiedzą, że walczyć można na boisku, natomiast scena, nawet jeśli w założeniu programu ma zadanie eliminację w bezpośredniej konfrontacji, rządzi się trochę innymi prawami.

Zostaw komentarz