Skip to content
19 sty / Wojtek

Vulfpeck – „Hill Climber” [RECENZJA]

To już 4 album tej  dziwnej amerykańskiej kapeli. Dziwnej z rożnych względów. Głównie chodzi o ich popularność w mediach elektronicznych, bo w nich głównie zespół funkcjonuje, bez maszyny w postaci dużej wytwórni i związanego z tym rozgłosu. Nawet klipy do piosenek, także tych z "Hill Climber", robione są domowym sposobem. I właśnie to jest ich główny wyróżnik. Ale kto chce, ten na tę grupę ma prawo trafić, a jeśli już się tak stanie, to to spotkanie może się przerodzić w wielką miłość. Tak jest w moim przypadku:-)

Do swoich albumów studyjnych i kilku EP-ek kapela zapisała na koncie "sailent album" z nagraną ciszą, który zrewolucjonizował sposób nagradzania artystów za muzykę publikowaną w serwisie Spotify. Chodziło o prowokację – Spotify dotychczas wypłacał tantiemy twórcom, których utwór był odtwarzany co najmniej 30 sekund. W związku z tym Vulfpeck nagrał album z 30- sekundowymi utworami, których treścią była cisza, namawiąjąc słuchaczy, aby tę płytę odtwarzali podczas snu. Ale to było na początku ich drogi, dziś Vulfpeck nie musi już w taki sposób zwracać na siebie uwagi. Dziś przemawia za nich świetna muzyka.

"Hill Climber" to płyta w stylistyce podobnej do poprzednich albumów. Można śmiało powiedzieć, że Vulfpeck wypracował własny styl: radosny, dowcipny, momentami prześmiewczy i zawsze oparty na porządnych kompozycjach i solidnym graniu. Na tej płycie widać lekki odwrót od tego, do czego nas przyzwyczajono – proporcje  między ilością utworów instrumentalnych  i piosenkami zostały odwrócone. Dotychczas kapela koncentrowała się na utworach instrumentalnych, a dodawane jak gdyby przy okazji piosenki miały być tylko wzbogaceniem materiału. I być może dlatego tamte piosenki były świetne. Teraz, kiedy tego śpiewania jest dużo więcej, i to głównie w wykonaniu członka zespołu Theo Katzmana, który wcześniej śpiewał stosunkowo rzadko, ogólny wydźwięk albumu jest nieco inny.

Ta płyta może nie jest tak dobra jak pozostałe albumy, może to nawet ich najsłabsze dziecko, ale nadal uważam Vulfpeck za kapelę bardzo interesującą. I już nie mogę doczekać się ich następnych albumów.

9/10

 

 

 

 

Zostaw komentarz